13 grudnia 1981 roku generał Wojciech Jaruzelski ogłosił w porannym przemówieniu radiowo-telewizyjnym wprowadzenie stanu wojennego na terenie całego kraju. Reżim komunistyczny uderzył w NSZZ „Solidarność” i skupioną wokół niego opozycję, próbując ratować system.
https://www.youtube.com/watch?v=RayToE35mDM
Operacja wprowadzenia stanu wojennego rozpoczęła się w godzinach popołudniowych. Komendanci wojewódzcy MO i dowódcy okręgów wojskowych otrzymali wówczas polecenie otwarcia zalakowanych kopert, które od marca spoczywały w ich sejfach. Znajdowały się w nich precyzyjne instrukcje. Rozpoczęły się ruchy wojsk, do komend w trybie pilnym wzywano funkcjonariuszy SB i MO. Przeciwko społeczeństwu użyto całej siły komunistycznego państwa. Stan wojenny wprowadzało 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy SB. Wyposażono ich w 1396 czołgów oraz blisko 2 tys. transporterów opancerzonych. Już pierwszej nocy stanu wojennego internowano niemal 3 tys. osób, głównie działaczy „Solidarności” i innych niezależnych organizacji.
Zakazano strajków, manifestacji i wszelkich akcji protestacyjnych. Wprowadzona została godzina milicyjna od 22.00 do 6.00. Setki zakładów zmilitaryzowano, zapowiadając, iż strajk w nich równoważny jest dezercji, a więc grozi zań kara śmierci. Przerwano łączność telefoniczną, wszystkie przesyłki pocztowe objęła cenzura. Zamknięte zostały granice, bez specjalnej przepustki nie można było także opuścić miejsca zamieszkania. Strajkujący w większości wypadków przyjmowali strategię biernego oporu. Niekiedy jednak przygotowywano się do obrony. Tak stało się między innymi w kopalni „Wujek” w Katowicach. Górnicy postanowili się bronić. Do walki używano trzonków łopat, zomowców obrzucano śrubami. Trzech milicjantów „wzięto do niewoli”. Po kilkudziesięciu minutach, by złamać opór, pluton specjalny ZOMO otworzył ogień z broni maszynowej. Sześciu górników zginęło na miejscu, trzech zmarło w szpitalu.
Niezwykle istotną rolę, zarówno z punktu widzenia społeczeństwa, jak i władz, odgrywał w okresie po wprowadzeniu stanu wojennego Kościół. Już w pierwszych tygodniach rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja pomocy represjonowanym i ich rodzinom. Przy kuriach biskupich i niektórych parafiach powstawały komitety pomocy, gromadzące pieniądze i żywność. Z czasem Kościół stał się jednym z głównych dysponentów pomocy płynącej z Zachodu. Rozdzielane w parafiach produkty pomogły tysiącom polskich rodzin przetrwać ten trudny czas.
W okresie stanu wojennego zatrzymano i aresztowano dziesiątki tysięcy osób. Ponad 11 tys. z nich postawiono zarzuty. Oskarżeni stawali przed sądami powszechnymi i wojskowymi. W czasie stanu wojennego od 13 grudnia 1981 do 22 lipca 1983 życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników w kopalni „Wujek” podczas pacyfikacji strajku.